IMIĘ: Dark Clementine
PŁEĆ: ogier
DATA UR: 14 marca 2010r
RASA: koń czystej krwi arabskiej
MATKA: *Cocktail | Jakarta Arabians |
OJCIEC: *Marokh ibn Dark Apocalypto | Jakarta Arabians |
WZROST: 153 cm
MAŚĆ: siwa
PREDYSPOZYCJE:
- ujeżdżenie kl. N - C
- skoki kl. LL
- pokazy
- hodowla
OPIS
Charakter: Dark Clementine to najgrzeczniejszy ogier w stajni. Jest to najkochańszy misiaczek, który uwielbia drapanie za uszkiem. Jest grzeczniutki, doskonały i można byłoby wymieniać, a wymieniać. Jedyne co, to jak zwykle u arabków dużo energi, jednak on nie ma jej dużo lecz bardzo, bardzo dużo. Cały dzień coś robi, jak nie pracuje to biega na padoku. On nie jest taki, że spokojnie tak jak inne konie będzie sobie skubał trawkę lecz cały czas coś odwala i zaczepia kolegów. Swoim urokiem zawsze wymusi smakołyka. Nawet ja nigdy nie mogę się mu oprzeć i nie przejdę obok jego boksu bez podarowania mu smakołyka. Ma czasem swoje chumorki, ale to jak każdy. Ogółem wstaje prawym kopytem lecz lewym też się zdarza. Ale rzadko :D. Jest niecierpliwy - to fakt i może dlatego tak szybko się denerwuje. Zaprowadzanie go na padok lub wybieg jest naprawdę męczące. Ogier się wyrywa i chcę jak najszybciej tam wejść i się wyszaleć. Strasznie się szarpie, oczywiście próbujemy go tego oduczyć, bo później wywiezie nas w siną dal. W boksie wytrzymuje dość długo jak na niego. Szczerze, nie spodziewałam się po nim, że tak długo. W stajni też jest grzeczny i ma bardzo dobry kontakt ze swoimi sąsiadami dlatego też nie ma żadnych sprzeczek. Ogieras lubi czyszczenie lecz gdy się już za długo czyści to próbuje pokazać jak bardzo chce już skończyć. Robi to tak, że kopie o boks, czy obojętnie o co, gryzie też ścianę albo drzwi i takie rzeczy... Kopyta podnosi, ale też się niecierpliwi gdy za długo musi je trzymać w górze. Mycie jest ok, nie jest źle ale z tą niecierpliwością jest troszkę cięzej, dlatego też przy myciu musimy się sprężać bo nie wiadomo co mu strzeli do głowy, a ma siłę i jest zdolny do ucieczki z myjki.
Pod siodłem: Uwielbia chodzić pod siodłem, a szczególnie skakać. Skoki to jego mocna strona. W ujeżdżeniu też się prezentuje świetnie, ale i tak on jest faworytem skoków. Ogier ładnie się zbiera i świetnie dogaduje z jeźdźcem. Czasem woli postawić na swoim wtedy się wyrywa i robi co się mu żywnie podoba. Rzadko zdarzają się takie akcje, ale najczęściej wtedy, gdy coś mu się nie podoba przy pracy ujeżdżeniowej. Bo gdy skaczemy, Clemen oddaje się całym sobą i skacze świetnie. Napala się jakby miał skakać przez Himalaje. Świetnie się wygina i ma bardzo ładną technikę skoku. Jest miękki w pysku i czuły, choć jak się tam trochę mocniej szarpnie, bo będzie pędził na przeszkodę, to nic mu się nie stanie. O właśnie to, jak już zaczęłam temat pędzenia na przeszkodę to już go rozwinę. Ogier strasznie pędzi, ale to strasznie, na przeszkodę. Niektórzy nie są w stanie go utrzymać, po prostu masakra. Czasem ręce bolą od tego trzymania. Ale jest konik tak zapalony, że aż miło popatrzeć z jaką przyjemnością i chęcią skacze te przeszkody.
Na zawodach: W przyczepie nie jest tak źle, chociaż wchodzenie tam, to jest jak wchodzenie z nim do ognia. Dark nienawidzi wchodzenia do przyczepy - trzeba do pomocy kilka osób. On za Chiny nie wejdzie, to jest poprostu piekło. Często musimy kilka godzin przed zawodami go wprowadzać do przyczepy, bo moglibyśmy nie zdążyć na czas. Gdy się już go jakimś cudem wepchnie do przyczepy, transport w niej nie jest już tak zły. W środku się wierci, ale nie kopie tak często, chociaz zdarza to się. Gdy dojedziemy na miejsce, wyprowadzenie go to łatwizna. Ogier sam wychodzi, bo chce jak najszybciej wyjść na zewnątrz. Rozgrzewka, jak to rozgrzewka, idzie szybciutko i bardzo dobrze. Ogier skupia się na jeźdźcu i na tym co ma wykonać. Nie zaczepia koni i się nie rozprasza. Sama przyjemność pracować z nim, gdy jest tyle koni. Wtedy nie robi nic, bo jest zajęty popisywaniem się. Gdy wjedzie na maneż lub parkur to lekko się stresuje. Po prostu jest zakłopotany. Masa ludzi i do tego te kilkanaście par oczu patrzy się na niego. Każdy jest zestresowany, ja też. Ale po kilku minutach ogier czuje się tak jak w swoim domu. Nic, a nic go nie rozproszy, nie spłoszy i jest cud miód, malina.
W terenie: Nie płoszy się, ale za to jest bardzo ciekawski. Lubi chodzić pierwszy i nadaje się na czołowego, ale pod mniej doświadczonymi potrafi wywieść. Bo w terenie rozładowuje całą swoją energię, a gdy już widzi gałąź czy kłodę przeskoczy przez nią bez najmniejszych problemów. Po prostu uwielbia chodzić do lasu, a jeszcze gdyby zawsze zdarzały się jakieś gałęzie i kłody, to mógłby jeździć tam codziennie. Galop ze skokami sprawia mu największą przyjemność lecz gdy galopujemy w terenie i gdy zauważy przed sobą jakąś gałązkę, to się tak nakręca i przyśpiesza, że nie można go zatrzymać i wtedy gdy nie dojedzie i nie skoczy tej gałęzi, nie zatrzyma się. Dalej będzie gnał.
Wobec innych koni: Jest bardzo, ale to bardzo przyjacielski. Nie ma z nim żadnych kłopotów kontaktach z innymi końmi. Zawsze spokojnie sobie skubie trawkę i nie włącza się w bójki. Chętny do zabawy, zawsze spokojnie czeka na swoją kolej do poidła. Nie wszyscy go lubią, choć jest tak świetnym towarzyszem, że moim zdaniem nawet muchy go wielbią. No, ale cóż, nie wszyscy ze stada muszą być jego przyjaciółmi.
Pod siodłem: Uwielbia chodzić pod siodłem, a szczególnie skakać. Skoki to jego mocna strona. W ujeżdżeniu też się prezentuje świetnie, ale i tak on jest faworytem skoków. Ogier ładnie się zbiera i świetnie dogaduje z jeźdźcem. Czasem woli postawić na swoim wtedy się wyrywa i robi co się mu żywnie podoba. Rzadko zdarzają się takie akcje, ale najczęściej wtedy, gdy coś mu się nie podoba przy pracy ujeżdżeniowej. Bo gdy skaczemy, Clemen oddaje się całym sobą i skacze świetnie. Napala się jakby miał skakać przez Himalaje. Świetnie się wygina i ma bardzo ładną technikę skoku. Jest miękki w pysku i czuły, choć jak się tam trochę mocniej szarpnie, bo będzie pędził na przeszkodę, to nic mu się nie stanie. O właśnie to, jak już zaczęłam temat pędzenia na przeszkodę to już go rozwinę. Ogier strasznie pędzi, ale to strasznie, na przeszkodę. Niektórzy nie są w stanie go utrzymać, po prostu masakra. Czasem ręce bolą od tego trzymania. Ale jest konik tak zapalony, że aż miło popatrzeć z jaką przyjemnością i chęcią skacze te przeszkody.
Na zawodach: W przyczepie nie jest tak źle, chociaż wchodzenie tam, to jest jak wchodzenie z nim do ognia. Dark nienawidzi wchodzenia do przyczepy - trzeba do pomocy kilka osób. On za Chiny nie wejdzie, to jest poprostu piekło. Często musimy kilka godzin przed zawodami go wprowadzać do przyczepy, bo moglibyśmy nie zdążyć na czas. Gdy się już go jakimś cudem wepchnie do przyczepy, transport w niej nie jest już tak zły. W środku się wierci, ale nie kopie tak często, chociaz zdarza to się. Gdy dojedziemy na miejsce, wyprowadzenie go to łatwizna. Ogier sam wychodzi, bo chce jak najszybciej wyjść na zewnątrz. Rozgrzewka, jak to rozgrzewka, idzie szybciutko i bardzo dobrze. Ogier skupia się na jeźdźcu i na tym co ma wykonać. Nie zaczepia koni i się nie rozprasza. Sama przyjemność pracować z nim, gdy jest tyle koni. Wtedy nie robi nic, bo jest zajęty popisywaniem się. Gdy wjedzie na maneż lub parkur to lekko się stresuje. Po prostu jest zakłopotany. Masa ludzi i do tego te kilkanaście par oczu patrzy się na niego. Każdy jest zestresowany, ja też. Ale po kilku minutach ogier czuje się tak jak w swoim domu. Nic, a nic go nie rozproszy, nie spłoszy i jest cud miód, malina.
W terenie: Nie płoszy się, ale za to jest bardzo ciekawski. Lubi chodzić pierwszy i nadaje się na czołowego, ale pod mniej doświadczonymi potrafi wywieść. Bo w terenie rozładowuje całą swoją energię, a gdy już widzi gałąź czy kłodę przeskoczy przez nią bez najmniejszych problemów. Po prostu uwielbia chodzić do lasu, a jeszcze gdyby zawsze zdarzały się jakieś gałęzie i kłody, to mógłby jeździć tam codziennie. Galop ze skokami sprawia mu największą przyjemność lecz gdy galopujemy w terenie i gdy zauważy przed sobą jakąś gałązkę, to się tak nakręca i przyśpiesza, że nie można go zatrzymać i wtedy gdy nie dojedzie i nie skoczy tej gałęzi, nie zatrzyma się. Dalej będzie gnał.
Wobec innych koni: Jest bardzo, ale to bardzo przyjacielski. Nie ma z nim żadnych kłopotów kontaktach z innymi końmi. Zawsze spokojnie sobie skubie trawkę i nie włącza się w bójki. Chętny do zabawy, zawsze spokojnie czeka na swoją kolej do poidła. Nie wszyscy go lubią, choć jest tak świetnym towarzyszem, że moim zdaniem nawet muchy go wielbią. No, ale cóż, nie wszyscy ze stada muszą być jego przyjaciółmi.
WŁAŚCICIEL: Delicja
POPRZEDNI WŁAŚCICIEL: -
HODOWLA: Jakarta Arabians
DOKUMENTY:
ILOŚĆ OSIĄGNIĘĆ: 9
ILOŚĆ OSIĄGNIĘĆ GWIAZDKOWYCH: 9
POTOMSTWO:
klacze
ogiery
TRENINGI:
OSIĄGNIĘCIA SPORTOWE:
- I miejsce w ujeżdżeniu kl. N | Hipodrom Rose |
- I miejsce w ujeżdżeniu kl. C | Hipodrom Rose |
- I miejsce w skokach kl. LL | Hipodrom Rose |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. N | Hipodrom Eliksir |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. C | Hipodrom Eliksir |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. N | Hipodrom Eliksir |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. C | Hipodrom Eliksir |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. N | Hipodrom Eliksir |
- III miejsce w ujeżdżeniu kl. C | Hipodrom Eliksir |
TYTUŁY I INNE:
INFORMACJE DLA HODOWCÓW:
- stanówka: 300 hrs
- nasienie mrożone: 200 hrs