wtorek, 9 września 2014

Trening wyścigowy | Felicia |


IMIĘ KONIA: Felicia
JEŹDZIEC: Harry
RODZAJ TRENINGU: wyścigi
DATA: 9. 09. 2014r.
MIEJSCE: tor wyścigowy
WYSTĄPILI: Ruska, Ray, Vienne


Rano, czyli po trzynastej, posprzątałam trochę w siodlarni, ale i tak nie było tego widać. Rzadko kiedy ktoś znajduje czas żeby kolorystycznie ułożyć czapraczki. Po treningach po prostu rzuca się wszystko tam gdzie jeszcze jest miejsce. Wyrzuciłam do prali wszystko, co brudne, ułożyłam to, co jeszcze nadawało się do użytku i zamiotłam. Tak, jestem z siebie dumna.
Dzisiaj ni było tak upalnie, więc wywaliliśmy konie na pastwiska. Nasze stadko uwielbia tam przebywać, a my uwielbiamy na nie patrzeć. :)
Siedziałam na płocie z Ray'em i Viennie kiedy ze strony stajni nadszedł Harry.
Jak zawsze zapracowani. - Uśmiechnął się do nas, wymachując czarnym uwiązem. Oparł się o ogrodzenie i powiódł wzrokiem po koniach, wcinających trawę kilkanaście metrów od nas.
-  Wziąłbym Felkę na trening – oświadczył i odczekał kilka sekund, oczekując na brawa i owacje na stojąco. Kiedy się ich nie doczekał po prostu poszedł po klacz.
Obserwowaliśmy go z zaciekawieniem. Felicia tolerowała tylko i wyłącznie Harrisona i nikomu innemu nie pozwalała się nawet dotknąć. Na próżno można było przekupywać ją marchewkami czy szeptać miłe słówka. Felka pozostawała nieubłagana.
Chłopak szybko ją złapał i udał się w kierunku bramki.
- Chyba pojadę z nimi i popatrzę – powiedziała Vienne, a ja podłapałam jej pomysł.
- Sama jestem ciekawa.
Poszliśmy za nimi. Wyczyścił gniadą, a w tym czasie Chris przyszykował mu przyczepę i zniknął. Kilka minut później wszyscy siedzieli już na miejscach, a czarująca folblutka burzyła się już w swoim pojeździe.
***
- Idź mu pomóż, bo sobie biedaczysko nie da rady... - mruknęłam, szturchając Rayana w bok.
- Niech się pomęczy – odparł.
- No idź...
Westchnął i ruszył na pomoc dżokejowi. Kiedy Harry usadowił się już na grzbiecie Złośnicy – przyszedł czas na rozgrzewkę. Wiem, że ciężką nad nią zapanować. Wtedy dostarczyła nam pokazu ekstremalnej jazdy, rzucając się na boki. Zdecydowała, że albo będzie się poruszać galopem, albo wcale. Jednak Harrison jest doświadczonym jeźdźcem i zdołał porozumieć się z klaczą na tyle, by ta uspokoiła się i pozwoliła mu się prowadzić. Przez kilkanaście minut rozciągał konia na wszelakich woltach, ósemkach i prostych odcinkach. Gdy uznał, że są gotowi – skinął na nas. Ciekawi efektów treningu pospieszyliśmy do bramek. Vienka weszła do środka i trzymała dość rozluźnioną Fel. Klacz nie bała się tych wszystkich metalowych części, a zdarzało jej się wariować jedynie przez rozpierającą energię i nieposkromiona chęć do biegu.
- Wzięłaś stoper? - zapytał Ray, a ja strzeliłam przestraszoną minę.
- Nie! Jezu, trzeba być mną i...
Nie dokończyłam bo wyjął urządzenie z kieszeni i wcisnął mi je do reki z pełnym satysfakcji uśmiechem. Mruknęłam coś pod nosem i dałam sygnał Vienne.
Bramka otworzyła się z głośnym szczękiem, a gniada klacz wyskoczyła z niej z wielką siłą. Harry nie chciał by pędziła, więc stopniowo wyciszył ją, ustalając sobie ścieżkę jakieś dwa metry od bandy. Felicia z początku nie chciała go słuchać i była całkowicie poza kontrolą, jednak po pewnym czasie odpuściła. Widocznie stwierdziła, że bunt i tak jest bez sensu. Biegła – to najważniejsze. Tor bardzo jej odpowiadał, jej kroki  wydłużyły się, a ciało rozciągało do granic możliwości, gdy pokonywała pierwszą prostą. Siedzieliśmy na jednym z niższych rzędów trybun, mieliśmy stamtąd doskonały widok.
- Jeny... Jest przepiękna... Cudownie biega – stwierdziła Vi, z zachwytem obserwując parę, która śmignęła przed nami.
- I całkiem szybka – dodałam wesoło, zerkając na stoper.
Klaczy podobał się pomysł samotnego treningu. Nikt jej nie przeszkadzał, wokół panowała cisza i spokój. Słyszała tylko siebie i swojego partnera, którego zaakceptowała.
Dżokej przygotował ją do wejścia w zakręt. Delikatnie zwolnił i wprowadził klacz na łuk z wielką wprawą. To było bardzo płynny i miły dla oka element. Felicia troszkę podburzyła się, kiedy Harry nie pozwolił jej od razu przyspieszyć. Próbowała wyrwać wodze, ale na szczęście jej się nie udało. Stuknął ją palcatem i chyba to ją otrzeźwiło. Poprawiło się ustawienie jej głowy i szyi, a także całego ciała. Galopowała równo, harmonijnie. Trzymała się miejsca, które wyznaczył dla niej dżokej i tempa, które ustalił.
- Poprawiła się, od kiedy pierwszy raz widziałam ją na torze – powiedziałam. - No bo, chyba jest bardziej skupiona i wie co robi. Nie przypomina już tak bardzo brązowej, wściekłej baby - podzieliłam się swoimi przemyśleniami.
- Ale ona ciągle jest brązową, wściekłą babą... Po prostu kocha Harry'ego i chce się się przypodobać.
Uśmiechnęłam się. Dobrali się, to prawda. Dzięki temu Fel uczy się z większym zapałem i zaczęła myśleć nad tym, co robi.
Powoli wysunęli się zza zakrętu i wjechali na prostą. Pomyślałam, że zamierzali dobiec do końca, a potem zwolnić do stępa.
Felicia była wniebowzięta, gdy Harrison oddał jej część wodzy i poprosił, by przyspieszyła. W przeciągu krótkiej chwili wyciągnęła chód i osiągnęła imponującą prędkość. Rozciągała się i pracowała całą sobą. Wyglądała na prawdę niesamowicie. W świetnym stylu pokonywali kolejne metry, aż w końcu przekroczyli linię, którą dżokej uznał za koniec trasy. Ostrożnie wyhamował klaczkę, stopniowo przeszedł do kłusika, klepiąc ją po szyi. Był zadowolony, tak samo jak my. Natychmiast zerwaliśmy się z miejsc i ruszyliśmy ku nim. Widząc nas Felka zrobiła dziwną minę, ale była zbyt zmęczona by zrobić coś złośliwego. Kłusowała wokół nas na luźniejszej wodzy, a Harry z wieeelkim uśmiechem próbował złapać oddech i mówić coś, czego nie potrafiliśmy rozszyfrować. Wywnioskowałam, że jest dumny z siebie i konia.
Felka została rozstępowana, a potem zapakowana do przyczepy. Po powrocie do domu zajęłam się oglądaniem serialu o najeździe kosmitów.

5 komentarzy:

  1. Witam! Z tej strony Blacky - Wirtualka, która powraca po kilkuletniej przerwie z nowym hipodromem. Na razie prezentujemy się mało okazalne, ale zapraszamy na pierwszy konkurs - http://wh-tolworth.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie zapraszamy do Virtual Studs Center! Jedynej organizacji usprawniającej działanie virta i kontakt między virtualkami!
    http://virtualstudcenter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Na classical-master.weebly.com tworzona jest lista stałych uczestników wszystkich konkursów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na www.ancho-arisha.blogspot.com odbywają się własnie zapisy na Pierwszy Dwudniowy Górski Rajd! Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  5. www.hipodrom-arisha.blogspot.com - właśnie odbywają się zapisy na Mistrzostwa Klasyczne :)

    OdpowiedzUsuń