= Podstawowe dane =
Imię: Chili Con Carne
Płeć: ogier
Data urodzenia: 1 czerwca 2005r.
Rasa: koń hanowerski
Wzrost: 172 cm
Hodowla: Champigne Stable
Predyspozycje: cross | hard |
= Dokumenty =
= Opis =
Charakter: To taki beztroski rumak, który nie przejmuje się praktycznie niczym. Wszędzie mu dobrze, wszędzie potrafi sobie znaleźć zajęcie. Wyprowadzamy go z boksu - okey, nie ma problemu, bierzemy na trening - spoko, mogę się przejść. Lubi się popisywać, kiedy w pobliżu są klacze Chili potrafi poważnie nadwyrężać naszą cierpliwość. Staje się nieznośny i głuchy na wszelkie sygnały. Ma poczucie własnej wartości, siły, nie można go do niczego zmuszać. Jeśli czegoś od niego wymagamy należy to przekazać w sposób spokojny, ale i stanowczy. Ogier nie ma problemów z wykonywaniem poleceń, lubi być w centrum uwagi, a nawiązywanie więzi z człowiekiem jest dla niego ważne.
W stajni: Nie lubi przebywać w boksie dłużej niż kilka godzin, całe dnie spędza na padokach gdzie może biegać i szaleć. Odwiedzający nasza stajnię cieszą się, że widzą galopującego rumaka, a Chili jest szczęśliwy, bo wszyscy na niego patrzą i podziwiają. Kiedy jest głodny staje się nie do zniesienia, a to straszny żarłok...
Podczas czyszczenia zwykle stoi grzecznie i zajmuje się drzemką lub jedzeniem. Nie przeszkadzają mu krzątające się wokół osoby, może być pielęgnowany zarówno w boksie i na dworze, jednak preferujemy opcję numer dwa. Jest potulniejszy. Jeśli chodzi o myjkę to także wszystko gra, Chili wchodzi tam bez zawahania i poddaje się strumieniom wody, którą uwielbia.
Pod siodłem: Nie lubi pracy na hali, czy maneżu. Dla niego liczy się tylko tor crossowy i otwarta przestrzeń. Kiedy jednak musimy jeździć pod dachem staje się nieznośny, niczym rozkapryszony dzieciak. Ponosi, wyrywa się, nagle odskakuje na boki... Po pewnym czasie pod dobrym jeźdźcem odpuszcza i daje do siebie dojść, ale nie jest to proste.
Generalnie lubi pracę pod siodłem, ładnie reaguje na sygnały. Nie przyspiesza bez potrzeby, ale jego chody są płynne, sprężyste. Lubi szybkość, ale nie przeszkadza mu dziesięciominutowe stępowanie.
W terenie: Doskonały koń na leśne wycieczki! Sprawdza się idealnie w roli czołowego jak i podczas samotnych wypadów. Niczego się nie boi, nie ponosi i słucha się jeźdźca. Kiedy na drodze spotkamy przewalone drzewo - skaczemy, kiedy obok przejedzie motocykl - zatrzymujemy się i z ciekawością obserwujemy ile wyciągnie. W razie potrzeby można włączyć turbo doładowanie.
Cross: na torze czuje się jak ryba w wodzie. Jest do tego stworzony! Chwili ma w sobie pasje i widać to podczas jego przejazdów. Skacze bardzo ambitnie, pięknie wyciąga się podczas galopu, zawsze słucha jeźdźca i zwyczajnie jest świetny. Odwaga pomaga mu w starciach z dziwnymi, kolorowymi przeszkodami. Bardzo rzadko wyłamuje. Wbiega do wody i cieszy się tym co robi.
Na zawodach: Troszkę się denerwuje i szuka pocieszenia w przyczepie, nie chce z niej wyjść gdy dojedziemy na miejsce. Potrzeba na prawdę dziwacznych sposobów by wydostać go na zewnątrz, a kiedy to się uda jest już dobrze. Chwilę rozgląda się z niepokojem, a następnie stwierdza, że w sumie to mu to pasuje i zabiera się za trawę czy podsuwane przez opiekuna smakołyki. Na rozprężalni jest spokój, oczywiście przy niektórych klaczach musi strzelić baranka czy coś, ale łatwo da się go opanować. Czekając na start bardzo rozpiera go energia i nie może się doczekać, a kiedy ruszymy galopem jest najszczęśliwszym koniem na świecie.
Wobec innych koni: Tak jak już wspominałam jest grzeczny dopóki w pobliżu nie pojawią się klacze. Wtedy wiadomo, trzeba się pokazać od jak najdzikszej strony galopując po padoku jak nawiedzona surykatka i brykając do samego nieba. Nie ma jakiegoś trybu z pokazywaniem swojej pozycji, w sumie można powiedzieć, że jest samotnikiem i nie bawią go zabawy w stado. Jest przyjazny w stosunku do innych rumaków i nie wszczyna bójek.
Historia: Urodził się 1 czerwca 2005 roku w Champigne Stable jako syn *Clover i *Alltaga. Obydwoje rodzice to świetni sportowcy i Chwili odziedziczył po nich to coś. Ogier został wystawiony na licytacji potomków, gdzie przyjechałam by rozejrzeć się za jakimś fajnym rumakiem do WKKW. W oko wpadła mi siwa hanowerka, Coffey, którą natychmiast zdecydowałam się kupić. Spacerując po stajni nie mogłam nie zerkać na pięknego hanowerskiego ogiera, Chili Con Carne. W formularzu mowa była o crossie, pomyślałam, że nie po niego tutaj przyjechałam, ale ciągle nie mogłam oderwać spojrzenia. Dałam mu cukierka, a on przyjaźnie obwąchał mnie po twarzy. Wtedy już musiałam ulec pokusie i zlicytowałam obydwa konie, które szczęśliwie trafiły do mnie.
W stajni: Nie lubi przebywać w boksie dłużej niż kilka godzin, całe dnie spędza na padokach gdzie może biegać i szaleć. Odwiedzający nasza stajnię cieszą się, że widzą galopującego rumaka, a Chili jest szczęśliwy, bo wszyscy na niego patrzą i podziwiają. Kiedy jest głodny staje się nie do zniesienia, a to straszny żarłok...
Podczas czyszczenia zwykle stoi grzecznie i zajmuje się drzemką lub jedzeniem. Nie przeszkadzają mu krzątające się wokół osoby, może być pielęgnowany zarówno w boksie i na dworze, jednak preferujemy opcję numer dwa. Jest potulniejszy. Jeśli chodzi o myjkę to także wszystko gra, Chili wchodzi tam bez zawahania i poddaje się strumieniom wody, którą uwielbia.
Pod siodłem: Nie lubi pracy na hali, czy maneżu. Dla niego liczy się tylko tor crossowy i otwarta przestrzeń. Kiedy jednak musimy jeździć pod dachem staje się nieznośny, niczym rozkapryszony dzieciak. Ponosi, wyrywa się, nagle odskakuje na boki... Po pewnym czasie pod dobrym jeźdźcem odpuszcza i daje do siebie dojść, ale nie jest to proste.
Generalnie lubi pracę pod siodłem, ładnie reaguje na sygnały. Nie przyspiesza bez potrzeby, ale jego chody są płynne, sprężyste. Lubi szybkość, ale nie przeszkadza mu dziesięciominutowe stępowanie.
W terenie: Doskonały koń na leśne wycieczki! Sprawdza się idealnie w roli czołowego jak i podczas samotnych wypadów. Niczego się nie boi, nie ponosi i słucha się jeźdźca. Kiedy na drodze spotkamy przewalone drzewo - skaczemy, kiedy obok przejedzie motocykl - zatrzymujemy się i z ciekawością obserwujemy ile wyciągnie. W razie potrzeby można włączyć turbo doładowanie.
Cross: na torze czuje się jak ryba w wodzie. Jest do tego stworzony! Chwili ma w sobie pasje i widać to podczas jego przejazdów. Skacze bardzo ambitnie, pięknie wyciąga się podczas galopu, zawsze słucha jeźdźca i zwyczajnie jest świetny. Odwaga pomaga mu w starciach z dziwnymi, kolorowymi przeszkodami. Bardzo rzadko wyłamuje. Wbiega do wody i cieszy się tym co robi.
Na zawodach: Troszkę się denerwuje i szuka pocieszenia w przyczepie, nie chce z niej wyjść gdy dojedziemy na miejsce. Potrzeba na prawdę dziwacznych sposobów by wydostać go na zewnątrz, a kiedy to się uda jest już dobrze. Chwilę rozgląda się z niepokojem, a następnie stwierdza, że w sumie to mu to pasuje i zabiera się za trawę czy podsuwane przez opiekuna smakołyki. Na rozprężalni jest spokój, oczywiście przy niektórych klaczach musi strzelić baranka czy coś, ale łatwo da się go opanować. Czekając na start bardzo rozpiera go energia i nie może się doczekać, a kiedy ruszymy galopem jest najszczęśliwszym koniem na świecie.
Wobec innych koni: Tak jak już wspominałam jest grzeczny dopóki w pobliżu nie pojawią się klacze. Wtedy wiadomo, trzeba się pokazać od jak najdzikszej strony galopując po padoku jak nawiedzona surykatka i brykając do samego nieba. Nie ma jakiegoś trybu z pokazywaniem swojej pozycji, w sumie można powiedzieć, że jest samotnikiem i nie bawią go zabawy w stado. Jest przyjazny w stosunku do innych rumaków i nie wszczyna bójek.
Historia: Urodził się 1 czerwca 2005 roku w Champigne Stable jako syn *Clover i *Alltaga. Obydwoje rodzice to świetni sportowcy i Chwili odziedziczył po nich to coś. Ogier został wystawiony na licytacji potomków, gdzie przyjechałam by rozejrzeć się za jakimś fajnym rumakiem do WKKW. W oko wpadła mi siwa hanowerka, Coffey, którą natychmiast zdecydowałam się kupić. Spacerując po stajni nie mogłam nie zerkać na pięknego hanowerskiego ogiera, Chili Con Carne. W formularzu mowa była o crossie, pomyślałam, że nie po niego tutaj przyjechałam, ale ciągle nie mogłam oderwać spojrzenia. Dałam mu cukierka, a on przyjaźnie obwąchał mnie po twarzy. Wtedy już musiałam ulec pokusie i zlicytowałam obydwa konie, które szczęśliwie trafiły do mnie.
= Potomstwo [-] =
= Treningi i inne [-] =
= Osiągnięcia [2] =
- I miejsce w amatorskiej gonitwie ogierów na Hipodromie Raven
- Champion gonitwy amatorskiej dla ogierów na Hipodromie Raven
Piękniś ;) ~ Morgan
OdpowiedzUsuń